fbpx
Aktualnie czytasz
Partia szachów dla Artety. Arsenal vs Man United [ANALIZA]

Partia szachów dla Artety. Arsenal vs Man United [ANALIZA]

Przed meczem Arsenal i Manchester United dzieliło osiem punktów, dlatego też zwycięstwo gości miało być jasnym sygnałem: że mogą poważnie włączyć się do wyścigu o mistrzowski tytuł.

Manchester przystępował do rywalizacji poważnie osłabiony brakiem Casemiro, ale szkoleniowiec gości przed meczem nie wydawał się tym przesadnie przejmować. Przekonywał, że mają sposób na pokonanie lidera: „Ostatnim razem pokonaliśmy Arsenal bez Casemiro, więc mamy pomysł, jak to zrobić.” W buty Brazylijczyka wejść miał McTominay. Spróbujmy, więc wyjaśnić – jak wyglądał pomysł Holendra.

Mikel Arteta, poza niedostępnym od dłuższego czasu Gabrielem Jesusem, posłał do boju wszystko, co ma najlepsze. Nie zaskoczył nikogo personaliami, a czy zrobił to planem na mecz?

Od początku meczu – nastawienie Arsenalu cechowało się duża odwagą oraz podejmowaniem ryzyka. Przejawiało się to między innymi w zachowaniach jak to Saki, który nie bał się w tej sytuacji podjąć pojedynku – wygrał go i napędził akcje swojej drużyny. W momencie kreowania akcji na połowie przeciwnika każdy z zawodników Arsenalu nastawiony był na działanie do przodu, znamiennym dla tych momentów był ruch w przestrzeń w przód po podaniu do partnera i danie opcji gry wyżej lub też podejmowanie pojedynków.

Arsenal na własnej połowie ustawiał się w kompaktowym 4-4-2. Odpowiedzią drużyny Ten Haga na to było ustawienie asymetryczne – przypominające 3-2-5 Arsenalu. Luke Shaw wielokrotnie obniżał swoje ustawienie i tworzył jedną linię z duetem stoperów – próbowali wyciągnąć w ten sposób Sakę, co zwolniłoby przestrzeń za jego plecami, w która wbiegać mieli inny zawodnicy United.

Ale Kanonierzy zdawali się być na to przygotowani, ponieważ Saka nie dawał się wyciągać, to sposób okazał się nieskuteczny – obrońca United rzadko znajdywał miejsce, aby zagrać między linie przeciwnika. Najczęstszym rozwiązaniem było zagranie bezpośrednio do ustawionego szeroko przy linii Rashforda lub długie podanie za linię obrony Arsenalu, które nie docierało jednak do celu.

Kolejnym sposobem na złamanie linii obrony Arsenalu było zejście Fernandesa lub Eriksena do szerokości – Shaw pozycjonował się wówczas wyżej i szeroko. I to nie przyniosło spodziewanych efektów – ponieważ za lewym obrońcom United odpowiedzialnie podążał skrzydłowy Arsenalu. W najlepszym przypadku udawało minąć się jedynie pierwszą linię Arsenalu – duet Nketiah i Odeegard.

Skoro mowa o odpowiedzialności – warto zwrócić też uwagę na odpowiednie zabezpieczenie bocznych sektorów poprzez wsparcie skrzydłowego (Martinelli z lewej, Saka z prawej strony oraz środkowych pomocników – w zależności od sytuacji). Każdorazowo, gdy piłka trafiała w boczny sektor Kanonierzy przesuwali się w taki sposób, aby nie dopuścić tam do przewagi liczebnej. Stąd wynika niewielka liczba dośrodkowań i okazji po zagraniach z tych sektorów.

A jak wyglądało to w drugą stronę? Zgoła inaczej – Arsenal bardzo często był w stanie wykreować sytuacje 1v1 dla swojego skrzydłowego. Brak wsparcia i asekuracji dla bocznych obrońców United z pewnością nie ułatwiał im zadania, bardzo często dochodziło do pojedynków, a po jednej z takich akcji Saka zdobył nawet bramkę.

Pressing Arsenalu zakładany był w sposób asymetryczny. Jak widzimy na obrazku poniżej presje na duecie stoperów United oraz bramkarzu wywierał duet Nketiah – Saka. Odważnie i wysoko do lewego defensora drużyny z Manchesteru wychodził Ben White. W środkowym sektorze boiska –  zawodnicy Arsenalu odpowiedzialni byli za krycie 1 na 1 przeciwników (Partey, Xhaka, Odegaard za McTominaya, Fernandesa i Eriksena). W tyłach Arsenalu następowało wówczas przesunięcie w prawą stronę: Saliba przesuwał się w kierunku Rashforda, Gabriel krył Weghorsta, a Zinchenko stawał się odpowiedzialny za Antonego.  Zazwyczaj w takich sytuacjach gracze Arsenalu przerywali grę lub zmuszali przeciwnika do długiego podania w kierunku Weghorsta.

Zinchenko – klucz do zwycięstwa?

Pomysłem Erika ten Haga na asymetryczne ustawienie Arsenalu w fazie budowania było wąskie ustawienie skrzydłowych i to oni mieli wychodzić do obrońców Arsenalu (Antony do Gabriela, Rashford – White, Weghorst – Saliba). Natomiast to powodowało, że Zinchenko na lewej stronie stawał się wolnym zawodnikiem, do którego można było dostarczyć piłkę. Ta sztuka udała się kilkukrotnie – głównie za sprawą Martina Odeegarda – mimo, że takie podanie nie należało do najłatwiejszych.

Kolejną z odpowiedzi na takie ustawienie United była rotacja pomiędzy Zinchenko a Granitem Xhaką – Ukrainiec zajmował miejsce w lewej półprzestrzeni bądź środkowym sektorze, a Szwajcar pokazywał się do gry bliżej lewej strony. Co sprawiało problem dla graczy Manchesteru – kto powinien za nim wyjść – McTominay, czy może Wan Bissaka.

W sytuacjach, w których w ten sposób nie udało się minąć rywali podaniem lub nie było możliwości progresji – Xhaka po skupieniu na sobie uwagi rywali przy pomocy prowadzenie piłki w tył ponownie wbiegał do środka, czym wprowadzał w zakłopotanie graczy United, którzy gubili krycie Zinchenko i nie byli w stanie odpowiednio zareagować.

Ważną rolę w tym meczu Xhaka odgrywał też pod bramką rywali. W jednej z sytuacji w pierwszej połowie poprzez ruch za linię obrony w polu karnym zabrał ze sobą McTominaya – tworząc w ten sposób przestrzeń dla partnera do dryblingu i uderzenia.

W podobnej sytuacji Szwajcar znalazł się w drugiej połowie. W pierwszej fazie akcji zabrał ze sobą Szkota, jednak ten w momencie, gdy piłka została wycofana do Gabriela – skrócił pole i kompletnie zignorował Xhakę, który świetnie wykorzystał ogromną przestrzeń pomiędzy defensorami Manchesteru i otrzymał podanie, po którym mieli doskonała okazję do zdobycie gola.

Analiza bramek

„Wszystkie gole straciliśmy po błędach, to nie może się powtarzać. Nawet w poprzednim tygodniu byliśmy bardzo trudni do pokonania w takich sytuacjach. Dziś tak nie było. Mogliśmy uniknąć każdej z trzech bramek. Mogliśmy uniknąć każdej z trzech bramek.” Zastanówmy się, więc w jaki sposób padała każda z bramek i czy rzeczywiście można było zapobiec ich utracie.

Gol Rashforda – 0:1

Po długim podaniu Martineza piłkę zebrali Kanonierzy. Reakcja po odzyskaniu piłki była błyskawiczna, wielu zawodników rozpoczęło bieg w kierunku połowy rywala. (być może chwilę później zabrakło Bena White’a?). Kolejna odważna próba dryblingu Bukayo Saki tym razem zakończyła się niepowodzeniem i została przerwana przez Shawa. Piłka trafiła pod nogi Parteya, który mimo braku dużej presji podał piłkę niecelnie. Chwilę później piłka trafiła do Rashforda i dalej był to już jego indywidualny popis. Minięcie Parteya z niesamowitą łatwością i przepiękny strzał, który wylądował w siatce.

Gol Nketiah – 1:1

Piłka po rzucie rożnym trafia pod nogi Martinellego. Rotacja Martina Odeegarda z Granitem Xhaką wprawiła w niemałe zakłopotanie piłkarzy United.

Eriksen oraz Antony dopuścili do podania pomiędzy nimi, piłka trafiła pod nogi Norwega, który jest przodem do bramki i ma sporo czasu na podjęcie decyzji. Z lewej strony Xhaka ma sporo miejsca i czasu, by wykonać ostatnie podanie.

Niewątpliwe zachowanie Wan-Bissaki również nie pomogło. Ostatnia obserwacja ustawienia przeciwnika miała miejsce jeszcze przed podaniem do dośrodkowującego Xhaki. Dołóżmy do tego złe ustawienie ciała i chwilę później nie było już szans na zatrzymanie wbiegającego zza pleców napastnika Arsenalu.

Zobacz też

Gol Saka – 2:1

Przy tym golu duże znaczenie odegrało to, o czym napisałem wyżej – Saka zszedł do środka mijając Eriksena, a koledzy Duńczyka byli za daleko i nie byli w stanie zareagować w odpowiednim czasie – doskoczyć i utrudnić uderzenie.

Gol Martinez – 2:2

Gol Argentyńczyka padł po rzucie rożnym, a głównym winowajcą był bramkarz Arsenalu, który wypuścił piłkę z rąk.

Gol Nketiah – 3:2

W tej akcji kluczowe było zachowanie Bruno na kilkanaście sekund przed golem. W momencie, kiedy Saliba był w posiadaniu piłki i jedyną możliwością było zagranie do linii bocznej, Portugalczyk wyszedł do drugiego ze stoperów i ‘złamał’ strukturę swojej drużyny.

Chwilę później Partey swoim podaniem przeniósł grę na lewą stronę. Być może, gdyby Portugalczyk ustawił się nieco niżej udałoby się przerwać groźną akcję lub zmusić rywali do wycofania piłki.

Po podaniu Parteya z lewej strony kanonierzy w bardzo prosty sposób wykorzystali sytuacje 2v1 i Zinchenko mógł swobodnie wykonać kluczowe podanie w pole karne. Piłka wylądowała w bramce.

„Dziś pokazaliśmy, że potrafimy panować nad emocjami – przegrywanie 1-0 z Manchesterem United jest zawsze bardzo trudne. Mogą zabić Cię na dłuższą metę taką grą, ale wróciliśmy na właściwe tory. Byliśmy skupieni i podoba mi się to, jaką osobowość zaprezentowali moi piłkarze. Znaleźliśmy klucz do wygrania tego meczu” – powiedział po meczu szkoleniowiec Arsenalu. Być może właśnie tego panowania nad emocjami zabrakło w końcówce zawodnikom Manchesteru?

Erik ten Hag, jak zapowiadał, miał pomysł na pokonanie Arsenalu. Ale w tej partii szachów zwyciężył szkoleniowiec obecnego lidera angielskiej Premier League. Menedżer drużyny z Manchesteru musi poważnie zastanowić się, co zrobić żeby w kolejnym starciu nie dopuszczać już do tak łatwego mijania pierwszej linii United oraz jak nie dopuścić do sytuacji, w których skrzydłowi Arsenalu mają możliwość korzystania ze swoich dryblerskich umiejętności. To jak… skazanie się na pożarcie.

JAKUB ŁUBIANKA

Materiał powstał w ramach studiów podyplomowych „Analiza Taktyczna”.
Pisownia oryginalna.

Napisz komentarz (0)

Zostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Scroll To Top