fbpx
Aktualnie czytasz
Piękny futbol górą. Hiszpania – Francja [ANALIZA]

Piękny futbol górą. Hiszpania – Francja [ANALIZA]

Hiszpania, na przestrzeni całego Euro 2024, pokazuje jak świetną grę kombinacyjną, można połączyć z niesamowitą organizacją w grze bez piłki. Efekt? Pełna dominacja nad reprezentacją Francji, oraz pewny awans do wielkiego finału ME.

Tak wszystko się zaczęło

Od początku spotkania to podopieczni Luisa de la Fuente chcieli przejąć inicjatywę oraz kontrolę. Przeważali pod względem utrzymywania się przy piłce na połowie przeciwnika, bardzo szybko mogli nawet wyjść na prowadzenie, gdyż doszli do szansy bramkowej, po której piłka finalnie nie trafiła do siatki.

Francuzi przed rozpoczęciem tego meczu, nie zdobyli jeszcze żadnego gola z gry. Ich jedyne bramki, to rzuty karne, oraz gole samobójcze.

To zmieniło się już w 9. minucie półfinału, kiedy to Kolo Muani świetnie “złapał plecy” obrońcy, pozycjonując się w przestrzeni między Laporte a Cucurellą i w dogodnej sytuacji, z piątego metra, posłał piłkę głową do siatki.

Reakcja na pierwszą bramkę

Francja od początku mistrzostw bazowała na bardzo dobrej organizacji w grze bez piłki na swojej połowie. Bardzo kompaktowa gra oraz dobra ochrona pola karnego sprawiły, że przez pięć poprzednich meczów w tym turnieju, stracili tylko jedną bramkę, która padła po rzucie karnym. 

Biorąc to pod uwagę, można było spodziewać się, że Hiszpanie będą mieli duże problemy, w odwróceniu losów tego meczu.

Tak jednak nie było, Hiszpania ruszyła do ataku, a Trójkolorowi grali zdecydowanie zbyt statycznie, co zaobserwować można było m.in. przy pierwszym golu Hiszpanów.

Gol Lamina to oczywiście arcydzieło i nie można niczego odbierać skrzydłowemu Barcelony. Natomiast podopieczni Deschampsa, którzy znajdowali się blisko piłki, podziwiali nienaganną technikę prowadzenia oraz uderzania piłki Yamala, zamiast wywrzeć na nim presję oraz zablokować możliwość oddania strzału.

Struktura 1-2-4-4

Hiszpania przez większośc meczu była zespołem, który przejmował inicjatywę, oraz zarządzał meczem posiadając piłkę. 

Atakowali w strukturze 1-2-4-4.

Pierwszą linie ataku stanowiła dwójka środkowych obrońców. Druga linia, to Rodri oraz Ruiz, którzy pozycjonowali się tuż za plecami pierwszej linii pressingowe rywali, ustawiając się z reguły w poziomie, bardzo blisko siebie. Szerokość gry zapewniali boczni obrońcy, ustawieni bardzo blisko linii bocznej boiska. 

Ustawienie 2+2 (środkowi obrońcy oraz środkowi pomocnicy schodzący nisko) bardzo ułatwiało transport piłki do I strefy. W momencie w którym zawodnicy Hiszpanii mieli tam piłkę, pojawiał się dylemat dla drugiej linii pressingowej Francuzów. Wyskoczyć do zawodnika z piłką czy kontrolować swoje plecy? Na obie reakcje, Hiszpania miała gotowe rozwiązanie. 

Jeśli w tej sytuacji pomocnik “doskoczy” do zawodnika z piłką, otwiera przestrzeń za swoimi plecami, w którą w tym przypadku wbiega Dani Olmo. 

W momencie, w którym Les Blues opóźniali by atak, tworzyli bardziej kompaktowe ustawienie, zostawiają przestrzeń w bocznym sektorze, gdzie Hiszpania ma dwóch zawodników gotowych do tworzenia przewagi. 

Skrzydłowi schodzący do środka

Struktura opisana wyżej jest oczywiście czymś wyjściowym, bazą pozycjonowania się zawodników. Natomiast w dynamicznych sytuacjach boiskowych, regularnie musi dochodzić do złamania tej struktury, poprzez konkretne zsynchronizowane ruchy zawodników. 

Jednym z ruchów, które w reprezentacji de la Fuente są bardzo powtarzalne, jest zejście skrzydłowego do centrum boiska, z jednoczesnym wbiegnięciem bocznego obrońcy za jego plecy. 

To znów sytuacja, w której przeciwnik ma zagadkę co zrobić w danym momencie. Wyjść do Lamina, czy chronić wbiegnięcie za swoje plecy?

W momencie, w którym skrzydłowy otrzyma piłkę, znów następuje sytuacja piłki otwartej w I strefie, która daje te same możliwości co poprzednio.

Dani Olmo pozycjonuje się w II strefie. Po otrzymaniu piłki, Theo Hernandez zawęża, przez co Jesus Navas dochodzi do wyizolowanej sytuacji 1v1 w bocznym sektorze.

Po dośrodkowaniu i zebraniu drugiej piłki Francuzom znów zabrakło dynamiki w doskoku na piłkę, byli zbyt mało zdeterminowani do tego, żeby odebrać piłkę, w konsekwencji tracą drugiego gola.

Świetna organizacja obronna Hiszpanów

  • Wysoki pressing

Z założenia, w momentach otwarcia gry oraz budowania nisko przez reprezentację Francji, Hiszpanie podchodzili wysokim pressingiem. 

Zobacz też

Pressowali strefowo, wychodząc od struktury 1-4-4-2. Bardzo mocno zamykali środkowy sektor całym zespołem, a dopiero gdy przeciwnik grał piłkę w bok, przesuwali kompaktem, aby mocno domknąć rywali do linii.

  • Obrona niska

W momentach obrony na własnej połowie, La Roja nadal funkcjonowała w tej samej strukturze, bardzo mocno wywierając presję na piłkę, oraz świetnie asekurując dany sektor, w którym znajduje się przeciwnik z piłką. Cały zespół, jako jedność, przesuwał się w kierunku piłki, bardzo mocno domykając jedną stronę.

Tak mocne przesunięcie całego zespołu w kierunku jednej strony, stwarza przeciwnikom możliwość szybkiej zmiany centrum gry oraz uwolnienia dalszego skrzydłowego, który jest pozostawiony wolny.

Na to jednak Hiszpania również była przygotowana. Zarówno Cucurella jak i Navas, w momencie gdy tylko Francuzi przymierzali się do zmiany centrum, byli już gotowi do tego, aby doskakiwać i przecinać te podania. 

  • Ochrona pola karnego

Większość zagrożenia jakie stwarzała ekipa Les Blues pod bramką Simona, pochodziła ze stałych fragmentów gry, lub ataków szybkich. 

Hiszpania popełniła jeden indywidualny błąd w swoim polu karnym, gdzie Laporte nie upilnował Muaniego, w konsekwencji czego padł gol. 

W pozostałych sytuacjach, należy pochwalić Hiszpanów za świetną organizację w polu karnym. Nawet w momentach ataków szybkich, reakcja na stratę piłki była natychmiastowa, przez co odbudowa struktury w polu karnym była odpowiednia. Presja na zawodnika z piłką, ustawienie obrońców w świetle bramki, asekuracja conajmniej jednego pomocnika w drugiej strefie pola karnego, gotowość do przecięcia piłek wstecznych, wszystko tutaj się zgadzało. 

Francja broniła jakby zadowoliła się przegraną

Końcówka meczu, momentami wyglądała tak, jakby to Francuzi wygrywali, a Hiszpania goniła wynik. Podopieczni Deschampsa często zepchnięci byli do obrony niskiej, nie wywierali wystarczającej presji, a momentami Hiszpanie potrafili przez ponad minutę utrzymywać się przy piłce. 

Doliczony czas gry, Ruiz z piłką na 30. metrze, żaden przeciwnik nie znajduje się nawet w promieniu kilku metrów od niego.

Wielkie brawa dla Hiszpanii, która postawiła na ochronę wyniku nie poprzez zejście do obrony niskiej, tylko poprzez wysoki pressing i długie utrzymywanie się przy piłce. Do końca chcieli udowodnić swoją wyższość nad przeciwnikiem i w pełni zasłużenie w niedzielę powalczą o puchar. 

SZYMON GENC

Materiał powstał w ramach studiów podyplomowych „Analiza Taktyczna”.
Pisownia oryginalna.

Napisz komentarz (0)

Zostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Scroll To Top