Opisując jakieś książki lub publikacje zawsze staram się zrobić to maksymalnie rzetelnie. Dlatego moje recenzje czasopisma „Asystent Trenera” mają miejsce dopiero wtedy, gdy od deski do deski przeczytam cały numer.
W ostatnim czasie zabrać się do AT, to jak zabrać się za nową książkę. Najnowszy numer – czwarty w roku 2020 – to w połączeniu z „Trenerem” ponad 120 stron szkoleniowej lektury. Trener, który stawia jednak na rozwój, musi być na bieżąco. Co więc zapadło mi w pamięci po #AT39?
Jak zwykle czasopismo bardzo okazale się rozpoczyna. Materiał z Leszkiem Ojrzyńskim to pigułka insiderskiej wiedzy, popartej doświadczeniami byłego szkoleniowca m.in. Wisły Płock, Arki Gdynia, Korony Kielce, Górnika Zabrze czy Podbeskidzia Bielsko-Biała.
– Działania szkoleniowca muszą być zgodne z celami, jakie ma jego drużyna. Zazwyczaj jest to wynik na tu i teraz, więc pewne rozwiązania nie są możliwe do wprowadzenia. Nowinki taktyczne to praca długofalowa, rozłożona na co najmniej kilka miesięcy czy nawet lat – twierdzi Ojrzyński.
Takich tekstów, na temat najlepszych polskich szkoleniowców, nie znajdzie się w codziennej prasie…
Spodobał mi się mi się także wywiad z Lionelem Rouxel. Trener napastników młodzieżowych reprezentacji Francji był kiedyś w Polsce, podczas Football Conference 2018, a teraz o sztuce atakowania opowiada na łamach AT. Wyróżnia przy tym Roberta Lewandowskiego oraz Kyliana Mbappe jako napastników idealnych dla dzisiejszej pliki i zdradza, jak nad finalizacją pracują „Trójkolorowi”.
– Obecnie w kadrach narodowych definiujemy cztery zasady napastnika, które opracowaliśmy na podstawie sześcioletnich obserwacji i analizy wszystkich bramek strzelonych w Ligue 1 – mówi Rouxel. Niestety, części kart nie chce w rozmowie z Marcinem Papierzem odsłonić.
Zupełnie inaczej niż Mateusz Oszust, który w drugiej części tekstu o periodyzacji akcentów motorycznych w mikrocyklu treningowym pochyla się nad kluczowym blokiem – obciążenia – oraz tym przed samym spotkaniem, czyli momentem schodzenia z obciążeń z myślą o zbliżającym się meczu.
– Jestem zdania, że nie ma złotego przepisu na doskonały mikrocykl treningowy. Każda z przedstawionych koncepcji ma swoje wady i zalety. Jednak znając jego budowę i zasady, łatwiej będzie nam poruszać się, planując naszą co tygodniową pracę w gąszczu ligowych spotkań – podsumowuje Oszust.
I trudno się nim z nim nie zgodzić. A bardziej drobiazgowe założenia jego i trenera Radosława Sobolewskiego w Wiśle Płock możecie znaleźć na łamach #AT39.
PRZEMYSŁAW MAMCZAK