fbpx
Aktualnie czytasz
#AT38 – recenzja

#AT38 – recenzja

Niejednokrotnie w „Jak Uczyć Futbolu” podkreślam, jak bardzo w przygotowaniu do niektórych odcinków pomaga mi „Asystent Trenera”. Tak bywa wtedy, gdy któryś z najbardziej znanych trenerów otworzy się przed Marcinem Papierzem, pokazując środowisku swój warsztat i prawdziwe szkoleniowe oblicze. W #AT38 dokładnie tak zrobił Artur Skowronek.

Istnieją aspekty pracy, które mimo różnych sytuacji w poszczególnych klubach nie ulegają u mnie zmianom. Pierwsze, czego zawsze oczekuję od siebie i swoich współpracowników, to pasja. Drugą kwestią jest dyscyplina, a trzecią zaufanie. To elementy, które chcę, żeby obowiązywały w moim codziennym funkcjonowaniu ze sztabem i drużyną – mówi Skowronek, uzupełniając materiał o aż sześć stron treningowych środków, z których korzystał w Wiśle.

W 38. numerze czasopisma kolejny niezły materiał zaproponował także trener pracujący na co dzień w niższych ligach – tym razem jest nim Tomasz Sobczak z Przemszy Siewierz. Sobczak o czwartoligowych realiach opowiedział w swoim wydaniu, udowadniając, że ciągle nieodkrytych jest jeszcze wiele szkoleniowych talentów.

O doskonaleniu aspektów taktycznych na najwyższym poziomie według metod kognitywnych napisał z kolei Mikołaj Raczyński, który o studiach Master in High Performance Soccer opowiadał też w JUF 071. Ta tematyka na pewno warta jest większego zgłębienia, ale jakiś zalążek projektowania środków w nieco inny niż powszechnie stosowany sposób możemy zobaczyć w AT.

W swojej recenzji sprzed miesiąca pochwaliłem mocno materiał Mateusza Oszusta, chociaż była to druga część „periodyzacji akcentów motorycznych w mikrocyklu treningowym na poziomie profesjonalnym”. Trochę niechronologicznie zapoznałem się teraz jednak z częścią pierwszą i… również śmiało polecam jej lekturę. Mateusz tym razem skupia się na blokach regeneracyjnym i obciążenia. – Poszukiwanie optymalnej budowy mikrocyklu treningowego stało się czymś na kształt poszukiwania Świętego Graala – twierdzi, dość dokładnie analizując swoje praktyki na łamach.

Ciekawe i nietypowe podejście do tworzenia modelu gry pod koniec numeru prezentuje za to Damian Miśkurka. – Powiedz, w jaki sposób chcesz strzelić wymarzonego gola, a dopiero wtedy opisz filozofię gry i rozpocznij budowę modelu – proponuje, a stronę dalej pokazuje, że wizją jego wymarzonego gola w piłce pięcioosobowej byłoby takie ustawienie zawodników z jego zespołu, by środkowym korytarzem bramkarz był w stanie… poprowadzić piłkę do samej bramki przeciwników. Prawda, że pomysł niecodzienny?!

W recenzjach AT dzielę się zawsze tym, co szczególnie mi się w danym numerze spodobało. Czasami zaznaczam także, do czego mam zastrzeżenia. Nie byłbym sobą więc, gdybym nie podzielił się swoim spojrzeniem na „Trenera”. Mam bowiem wrażenie, że „czasopismo na odwrocie” poszło w niedobrą stronę…

Nie dość, że objętość materiałów jest duża i ściany tekstu zwyczajnie źle się czyta, to w materiałach kompletnie brakuje mi mięsa. Wydaje mi się, że ścięcie całości do połowy stron i wyselekcjonowanie tego, co może się faktycznie trenerom przydać, byłoby rozwiązaniem optymalnym. Opisywanie tematów średnio odnoszących się do trenerskiego warsztatu (jak wywiad z Janem Żurkiem o CLJ, model funkcjonowania skautingu zagranicznego czy tekst o czuciu piłki i wpływu na nie koronawirusowej pandemii) to raczej kiepski pomysł. Nie to miejsce, nie ten czas. Wygląda to trochę jak usilne wypełnianie gazety… zapychaczami. A znam „Trenera” też z wielu wartościowych publikacji, więc może zawczasu warto zastanowić się – czy ilość i imponujące liczby powinny ważniejsze być niż jakość?

PRZEMYSŁAW MAMCZAK

Napisz komentarz (0)

Zostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Scroll To Top